Forum o konikach

wernik

hehehe...
wierzę, że każdy znajdzie swoje miejsce w świecie jazdy konnej Smile

i trzymam kciuki!!

a ja WYGRAŁAM!!!!!! Mr. Green

jak tylko obrobię odpowiednio zdjęcia to je wrzucę Mr. Green

Dread

Ja tez nie moge juz jeździc, ale ie z powodu rodziców, oni sami namawiali mnie na jazde konną, mój ojcic też jeździ konno. JA z powodów zdrowotnych nie moge wsiadac na konia przez 8 miesiecy conajmniej. Masakra. Jak sie dowiedziałam tydzien nie wychodziłam z łozka, a potem zasatnawiałam sie, co zrobic z moim koniem, kto go bedzie objeżdżał, ale jakoś to jest ...

Sylwia

No to tez kiebsko....ale jak pozniej bedziesz mogła wsiasc to jaką ogromną przyjemnosc bedziewsz miała Wink

Czarna-Hucułka

ja to bym sie po takiej przerwie bała ze zapoomniałam jak sie siedzi na koniu Laughing

Dread

Hehe ja jezdze dosc sporo i ajedyne czego sie boje to zakwasów xD

Sylwia

no..ja jak nie jezdze min.2 tygodnie to juz mam :/ ech a jazdy konnej się nie powinno zapomniec..wiadmo ze jak sie ma duzzą przerwe..to sie nie bedzie odrazy skakało 100cm tylko 50cm..ipo parutreningach wszystko powinno wrocic do normy...

kiinia

Sylwia

mnie boli jak mam długą przerwe,nie siedziałam na koniu dwa tygodnie,pozniej wsiadam to boli troszke ale da się zyc xD nogi mogą mnie bolec nawet,wazne abym spedziła czas z konmi

Scottie

Powracajac do watku... Na koniu siedziałam ostatni raz na początku czerwca.

Z jezdziectwem juz sie pozegnalam, natomiast z konmi nie Wink

Teraz marzy mi sie inny konny sport, zupelnie odbiegajacy od dresazu... Very Happy

madzixx

czyli co??? zaprzęgi???

Paulina

czesc wszystkim jak tam na konisiach:) ja w srode zaczynam jazde choc niewytrzymuje juz dlatego dzisiaj po szkole poszłam do stadniny na kolibkach w gdyni niedaleko mojej szkoły, cgciałam sie czegos dowiedziec od kierowniczki ale jej niestety niebyło wiec poszłam z kolerzanka która mieszka przy stadninie zobaczyc konisie które był na padoku sa przepiekne i zadbane bardzo . juz niemoge sie doczekac . Pozdrawiam

Paulina

zabardzo niewiedzialam gdzie ten temat napisac pozdrawiam

Paulina

dzis znow byłam u koników sa przecudne niestety musze poczekac do srody

Alger

oo rozumiem, ja miałam taki horror jak zleciałam na drągi i złamałam ręke, że szok Sad

w końcu nie wytrzymałam i jeździłam stępem z gipsem Razz

a co do rozmów w domu o koniach to u mnie norma, moja mama to taki zapalony jeździec, że szok, a jej facet też lubi konie, ostatnio kupił nowego źrebaka, więc u nas normalne, że w domu rozmawia się głównie o koniach, o planach dotyczących nowej stajni, o następnych zawodach itp.. konie to ja mam w genach Cool

tyna

tez czesto mam dluzsze przerwy w jezdzeniu (ostatnio chyba z miesiac Sad

)na wakacjach jezdze prawie codziennie bo na rowerze ale teraz... musze prosic rodzicow o podwiezienie i tak czesto to nie pozwalaja... wszystko dlatego, ze stadnine mam daleko tzn moze nie tak bardzo ale 8 km, w jedna strone piechota szybko raczej sie nie przejdzie... chociaz nie mam tak zle moja siostra po wypadku rok nie jezdzila! ja bym nie wytrzymala!

Devcia

Kiedys jak mialam jezdzic to latwo poszlo Smile

Jako 10-letnia dziewczynka jezdzilam zafascynowana na konie z tatą Very Happy

Czasem mama mnie zawoziła Razz

Pózniej skonczylam jezdzic bo jednak strach rodzicow przezwyciezyl Wink

bali sie o mnie i tyle...
Po jakichś 3 latach znów powoli wracam do formy Very Happy

Ale na początku było kiepsko.. Kiedy spytałam mame czy moge jezdzic to powiedziala ze NIE ... Ale po spokojnych rozmowach udało się cos zyskac Very Happy

Najpierw jeździłam w takiej jednej stajni, ale okazało sie ze nie jest tam tak kolorowo... No to chodzilam do sąsiada na konie Wink

Ale bez jezdzenia Wink

No to mama juz sie przyzwyczaila... Pozniej sama mnie pytala co tam z konmi Wink

Jak byly jakies zawody w okolicy to jechalismy całą rodzinką oglądać Very Happy

No i teraz znalazlam nową, świetną stajnię.. I jestem pod wrażeniem... Tata sie sam pyta kiedy znów jade, mama tak samo Very Happy

W ogóle są zadowoleni ze tam jezdze.. Są ze mną Smile

tyna

wielu rodziców tak boi się o swoje dzieci, że nie pozwala im jezdzic konno... Tylko ze w tedy człowiek nie może żyć... Sad

Ja i tak podziwiam moich że nadal nam pozwalają... po dwóch felernych upadkach, które skończyły się kontuzjami... na początku nie pozwolili jeżdzić mi i siostrze ale zaczęłyśmy jeżdzić bez wiedzy rodziców... wkońcu sie dowiedzieli...i... zorientowali się, że nie możemy wytrzymać bez tego... później znów zaczęłyśmy jeżdzić no bo wkońcu: "tylko ten nie spada z konia kto na nim nie jeździ" Smile

Kajucha

Devcia

No ja tez moich podziwiam Wink

W koncu jakos to przezyli i pozwalają mi jeździć... Ja szczerze mówiąc gdybym miała dziecko też bym sie strasznie o niego bała Laughing

Fakt, że moja rodzinka nie wie o moim (jak narazie"tfu tfu-wypluc") jedynym upadku z konia Wink

I też tyle dobrze Razz

Ale mam wyrozumiałych rodziców na szczescie Wink

Choletté

Moi rodzice nigdy nie robili mi żadnych problemów Smile

Moja mama nawet raz spróbowała jazdy,
ale po jednej lonży dała sobie spokój Laughing